Siedzę z ręcznikiem na głowie i jem śniadanie. Jajecznica z cebulką, kilka pomidorków koktajlowych i lekko czerstwy już chleb. Popijam wszystko zimnawą już czarną herbatą. Śniadanie mistrzów.W głowie kotłują się myśli od domu, poprzez nas, pracę, spełnienie, marzenia i ewentualne dzieci. Działanie mózgu na tak wysokich obrotach z tak ciężkimi myślami, męczy. Całe szczęście nie jest tak zawsze, to sprawa okresowa. Wiem, że...
Sprawa jest naprawdę banalnie prosta. Bierzesz tą najbliższą osobę za rękę, tą do której serce śpiewa piosenki. I idziesz. Przed siebie. Razem.Czasami trzeba wsiąść w samochód (albo na rower!) i wyjechać kawałek za miasto. Trochę się zgubić. Odkryć te nowe miejsca - tak blisko. Oddychać. Patrzeć. Słuchać.Śmiać się. Z siebie. Z psa :). Ze świata. Rozmawiać. Milczeć. Śpiewać. Tańczyć! (swoją drogą, to w...
Ostatnio gdy trafiają mi się dni wolne od mojej wymarzonej pracy, która de facto sama po mnie przyszła :), jestem hiperaktywna. Biegam, latam, załatwiam, odwiedzam, kombinuję. Robię wiele rzeczy dla siebie, ale zdecydowanie nie leżę i nie patrzę w sufit!Moja hiperaktywność coraz częściej rozbija się o kulinaria. Gdy już odeśpię zmęczenie, co trwa niebywale krócej niż bym przypuszczała i sprawia, że zaczynam zrywać...
Majówka. Cztery dni wolnego tylko dla nas. Śnią mi się podróże i spacery. A my zostajemy w domu. I szwendamy się po okolicznych "chęchach".I w sumie nie jest mi źle, że z baku auta nie ubywa paliwa, że nie szykuję kanapek na drogę. A ten kompot z rabarbaru pijemy siedząc przy naszym stole.Przynajmniej umyliśmy podłogi w całym mieszkaniu, wypraliśmy koce, kuchnia lśni i...