To jest jeszcze spacer z majówki, kiedy to liście były maleńkie, wiatr przynosił chłód i wszystkim tęskno było do słońca. Pamiętam, że jako dzieciak na każdą majówkę jeździłam do dziadka i babci. Było mi wtedy smutno, bo koleżanki zostawały na te kilka wolnych dni u siebie w domach i grandziły po osiedlu, a mnie to wszystko omijało... Pamiętam jednak, że kiedy wracałam, wszystkie...
W związku z pogodą za oknem i faktem, że w sumie majówkę spędziłam sama; w ustach mych ciągle rozbrzmiewa "wyjątkowo zimny maj". Wiruję z jej melodią po całym domu. Przynajmniej nie zasypało nas śniegiem i udało mi się ukraść z budowy naszego "D" Bartosza na spacer - wyjątkowo słoneczny, choć nadal w ciepłych kurtkach. Ten początek maja nie pachnie ciastem z rabarbarem, bo...