SPIRALA (NIE)DZIAŁANIA

15:55



Znam ten moment i to uczucie kiedy tak bardzo, bardzo pragnę zmiany, oderwania, nowego startu. To taki ciepły, lepki jakby ból rozlewający się od środka mojego brzucha. Najgorsze jest to, że nie wiem jak zacząć. Nie mam konkretnego planu, wszystkie moje myśli krzyczą, panuje chaos, ogromny bałagan, nieporządek.

Więc chwytam łyżkę, długopis, zakładam but i... nie kończę zdania, nie pichcę nowości, nie wychodzę z domu. Nie ruszam, nie próbuję, nie sprawdzam, nie zmieniam.
Mój nadmiar pomysłów opada na mnie z hukiem. Przygniata moje chęci i energię. Wracam do rzeczywistości. Spadam na ziemię. Trochę się smucę, trochę narzekam. Snuję się rozgoryczona z kolejną prywatną porażką na plechach. Znowu wyjmuję z szuflady słowo "beznadzieja" i z marazmem moszczę się na kanapie.
W końcu się złoszczę! Spirala ponownie się nakręca! Chcę zmiany! Wszystkiego! I to od razu!
Tysiące myśli i planów... znam ten scenariusz.

Co się dzieję, że jednak niczego nie tykam palcem? skąd ten słomiany zapał? Gdzie w tym wszystkim motywacja?

Nie wiem. Nie mam pojęcia. Walczę.

Robię notatki - z ulubionych tekstów, z blogów, książek, gazet, filmów. Czasami słowo, zdanie, a czasem zapisuję całą kartkę w moim kalendarzu. Wracam do nich. By uwierzyć w nie na nowo.
Planuję - próbuję. Planuję rzeczy, które chcę zrobić od dłuższego czasu, które zalegają, są niedokończone, plączą się po głowie. Ustawiam sobie deadline i jestem wobec siebie bardzo surowa w tym temacie. W czwartek powieszę zdjęcia, w piątek wybiorę regał, w środę zrobię łapacz snów.
Wybaczam - sobie wybaczam. Staram się. Nie muszę być idealna. Ważne, że próbuję. Uczę się czerpać radość z drogi do celu, a nie tylko z niego. Ale nie mogę być pobłażliwa, szukać wymówek i usprawiedliwienia. To strasznie trudne. Bo mam poczucie, że aby coś zmienić powinnam być dla siebie niewiarygodnie oziębłą i surową suczą. Ale nie o to chodzi by stresować samego siebie...

"nie poddaj się, bierz życie jakim jest"

Podobne posty

1 komentarze

  1. O jak dobrze znam ten stan! Natłok myśli, pomysłów pociągu do zmian... A jak się nie zacznie działać, to wszystko znika, cała motywacja pryska jak bańka mydlana...

    OdpowiedzUsuń

Popularne historie

Facebook

Instagram