MAJÓWKA

18:41



Majówka. Cztery dni wolnego tylko dla nas. Śnią mi się podróże i spacery. A my zostajemy w domu. I szwendamy się po okolicznych "chęchach".

I w sumie nie jest mi źle, że z baku auta nie ubywa paliwa, że nie szykuję kanapek na drogę. A ten kompot z rabarbaru pijemy siedząc przy naszym stole.
Przynajmniej umyliśmy podłogi w całym mieszkaniu, wypraliśmy koce, kuchnia lśni i w domu pachnie świeżością. Na stole stoi pęk tulipanów, w adapterze kręcą się winyle a my trochę się nudzimy obok siebie.
Ale zaraz któreś z nas zrobi kawę, pogadamy o drobnostkach i pójdziemy z psem na ponad dwugodzinny spacer.
Wieczorem pieczemy drożdżowca z rabarbarem. Swoją drogą uwielbiam piec wieczorem, całkiem nieźle się wtedy relaksuję. A rano na stole zaskakuje mnie świeży placek czy bułeczki.
W dzień następny spontanicznie zapraszamy rodziców na domową pizzę. Wyszła piękna i tak pyszna, że nie zdążyła załapać się na zdjęcie. Miły wieczór trafia do naszego słoiczka szczęśliwości.
Trochę odsypiamy. Choć ja odkrywam, że dość aktywne ostatnie miesiące nie pozwalają mi na zbyt długie wylegiwanie się w łóżku. Muszę chyba spróbować pieczenia również o świcie ;)
Jeden z dni spędzamy u dziadka na ogrodzie i grillowaniu. Trochę ciężko patrzy się na nieco zagubionego, dorosłego człowieka, który stracił drugą połówkę, będąc z nią ponad pięćdziesiąt lat. Ale babcia nad nami czuwa. A w ogrodzie, dla niej, rosną tulipany wielkości dłoni.

Pijemy herbaty, spacerujemy, czytamy, oglądamy, zajmujemy się swoimi błahostkami, bardzo dużo rozmawiamy i razem się nudzimy.
Nuda razem jest fajna!


Podobne posty

0 komentarze

Popularne historie

Facebook

Instagram